Zwrot zadatku?

Klienci, Prowadzenie Firmy

Samo sformułowanie zwrot zadatku jest na pierwszy rzut oka bardzo podejrzany.

Krótkie przypomnienie różnicy między zaliczką, a zadatkiem:

Zadatek:
– Jest bezzwrotny w przypadku wycofania się klienta z zamówienia lub usługi
– Usługodawca w przypadku nie wykonania usługi zwraca klientowi dwukrotność wpłaconego zadatku
– Chroni obie strony: usługodawcę i usługobiorcę

Zaliczka:
– Podlega zwrotowi w przypadku wycofania się klienta z zamówienia lub usługi
– Chroni interesy usługobiorcy

Zdecydowana większość przedsiębiorców przed wykonaniem usługi pobiera zadatek.

Dlaczego więc mimo takich zapisów prawnych zdarzają się sytuacje, że trzeba zwrócić zadatek? Jak do tego podejść i jak to zrobić, żeby nasza firma nie była stratna?

Kiedy wybuchła pandemia i klienci masowo zaczęli rezygnować z planowanych dużo wcześniej imprez, na grupach facebookowych widać było ogromne poruszenie wśród właścicieli firm. Część z nich była przerażona wizją zwrotu zadatku.

Zgodnie z prawem:

Klient ma prawo żądać zwrotu zadatku w sytuacji, kiedy rezygnuje z usługi wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności (kodeks cywilny art. 394 § 3).

W mojej firmie wygląda to tak:
Pobieram zadatki za każde zamówienie, nawet najmniejsze. Rezerwacje na torty weselne i candy bary robię nawet z dwuletnim wyprzedzeniem i w chwili podpisania umowy klienci wpłacają mi zadatek. Kwota zadatku jest różna, w zależności od wielkości zamówienia, i waha się od 500 zł do 3000 zł. Te pieniądze nie są moje do momentu wykonania przeze mnie usługi. Nie inwestuję ich, nie wypłacam z nich pensji, nie płacę czynszu itd. Lokuję je na zupełnie innym rachunku.

W chwili zaksięgowania wpłaty na rachunek firmowy wystawiam paragon lub fakturę, więc odprowadzam od niej należny podatek.

W chwili kiedy klient prosi o zwrot zadatku:

  1. Proponuję przesunięcie daty realizacji zamówienia na inny termin.
  2. Poznaję historię klienta, staram się zrozumieć jego sytuację. Jeżeli klient nie chce innych rozwiązań, tylko zwrot zadatku.
  3. Zwracam zadatek pomniejszony o wartość podatku, którą odprowadziłam i ew. koszty, które już poniosłam w związku z tym konkretnym zamówieniem.

Zawsze staram się „dogadać” z klientem. Część klientów sama mówi, co się wydarzyło i w jakiej jest sytuacji, część nie jest tak wylewna. Wchodzę w buty klienta, staram się zrozumieć i jeżeli to tylko możliwe pójść na ugodę.

Zadowolony klient do mnie wróci i poleci moje usługi swoim znajomym.
A to jest najważniejsze.

Ula Stępniak

0 komentarzy

Autorka Bloga: Ula Stępniak

Bazując przez lata tylko na jednym produkcie, zbudowałam firmę, która generuje co roku setki tysięcy złotych przychodu. Współpracuję z największymi firmami w kraju: CD Project, Chanel, Skanska, Pandora.
Od lat pracuję nad swoim rozwojem w zakresie marketingu i pomagam innym kobietom wdrożyć go w życie, aby ich słodki talent zaowocował zyskownym biznesem.

Ostatnie wpisy

O jakie punkty chodzi w HACCP?

A ja dziś opowiem PUNKTACH. Zrobię to prosto – tak zwyczajnie, po polsku. To ważne, bo ich znalezienie, zrozumienie i kontrolowanie to podstawa sukcesu w bezpieczeństwie żywności. Dlaczego punkty, pomyślisz? Co to znowu za punkty? Kogoś oceniamy? Jakiś konkurs może,...

Jak można wykorzystać aerograf przy dekoracji tortów?

Aerografia to technika, która od lat zdobywa coraz większą popularność w dekorowaniu tortów i nie tylko. Dzięki temu narzędziu można osiągnąć niesamowite efekty, które dodadzą niebanalnego charakteru wypiekom.  Aerograf...