Hasło: ile za kilo torta? działa na mnie jak płachta na byka. Chyba nie ma nic gorszego.
Nooo może jeszcze “czy ten tort jest ze złota”?
Dziś opowiem Wam o tym dlaczego nie wyceniam tortów na kilogramy i czym różni się tort “standardowy” od tortu w wersji “na bogato”.
Zacznę jednak od tego, że nie pamiętam już, kiedy któreś z tych dwóch haseł usłyszałam z ust mojego klienta.
Pamiętam tatę przyszłej panny młodej, który się ze mną targował o cenę tortu weselnego, potem o koszt transportu.. Tak, niby pół żartem – pół serio, stale próbował obniżyć wartość zamówienia. W końcu powiedział, że cena powinna być niższa, bo ślub będzie 1.05, czyli w święto, więc mam “szczęście”, że zarobię mimo że wszystko jest tego dnia zamknięte. Odpowiedziałam mu “faktycznie, powinnam policzyć więcej, bo wszyscy będą mieć wolne, a moje dzieci zobaczą mnie dopiero wieczorem, jak wrócę z pracy, bo będę zajęta przygotowaniem tortu dla pana córki”. I wymiana zdań się zakończyła.
Takie sytuacje w mojej pracowni są rzadkością. Ta opisana wyżej miała miejsce kilka lat temu, jeszcze w “starej” pracowni.
Dlaczego hasła “ile za kilo torta” i “czy ten tort jest ze złota” tak rzadko słyszę? Bo dla moich klientów cena nie jest najważniejsza. Dla moich klientów cena tak naprawdę nie gra roli. Dla nich najważniejszy jest smak, wygląd i wysoka jakość. Żeby jednak dojść do takiego momentu, że cena nie będzie priorytetem, musisz wiedzieć kilka rzeczy.
I tu zacytuję sama za sobą z najnowszego ebooka “WyCeń się!”:
Najważniejsze składowe produktu premium to:
“Produkty najwyższej jakości.
Wszystkie produkty muszą być z górnej półki. Tutaj nie ma półśrodków. Klient z pewnością odróżni konfiturę zrobioną przez Ciebie w szczycie sezonu na owoce od kupnego dżemu z dyskontu.
Jajka tylko ekologiczne lub “1”.
Śmietana tylko prawdziwa, żadnych roślinnych zamienników.
Masło – z minimum 82% zawartością tłuszczu. Nie mixy extra, nie margarna (tfffuuuu)!
Nie używaj żadnych śmietan-super-hiper-mixów, żadnych proszków na polepszenie smaku czy konsystencji. Naprawdę można zrobić stabilny krem nie używając takich wynalazków.
Mąka tylko najlepszej jakości.
Zrób swoje ekstrakty – waniliowy, cytrynowy, pomarańczowy.
Zrób swoje przetwory.
Klienci to docenią, uwierz mi.
1. Środek zapierający dech w piersi
O tym, jak komponować słodkie menu jest poświęcony cały osobny rozdział. Teraz chciałabym, żebyś się skupiła tylko na przekazie, że środek nie może być monotonny, nudny, przewidywalny i.. nijaki.
Klienta premium nie “kupisz” śmietaną z malinami.
Niech w tym torcie się dzieje. Nie bój się eksperymentować, szukać, zmieniać i kombinować.
Oto niektóre propozycje, które możesz zastosować u siebie:
- prażynki – niezliczone możliwości stworzone na jednej bazie. Wystarczy trochę prażynki (kupuję firmy Barima), czekolady i dodatki: orzechy, słony karmel, beziki, herbatniki, wiórki kokosowe, pasta pistacjowa.. mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.
- żelki – owocowa eksplozja. Można poszaleć i zrobić żelkę prosecco, z likieru pomarańczowego, z baileys. Uwielbiam ten rodzaj wkładki do tortu.
- owoce liofilizowane – można je dodać do kremu, do żelki, do prażynki i do biszkoptu. Fajnie podkręcają smak.
- wiórki czekoladowe – najczęściej dorzucam je do kremu, żeby był element zaskoczenia.
- konfitury – w sezonie owocowym zawsze robię konfitury. Malina z rumem, czerwona porzeczka i truskawka, rabarbar z cytryną to od lat moje hity w sezonie zimowym, kiedy klienci są spragnieni owoców.
- alkohol – używam alkoholu do nasączenia biszkoptów i jako dodatek do kremu. Świetnie podkręca smak.
Najczęściej używam: amaretto, rumu, brandy i baileys.
2. Estetyka
Estetyka jest niezwykle ważna. Klient zwraca uwagę na wszystko!
Cała otoczka, jaką tworzysz wokół siebie i swojej firmy musi być spójna.
Nie wyobrażam sobie, że można wydać klientowi przepiękny tort, z extra bogatym środkiem na.. cienkim podkładzie i w śmierdzącym kartonie.
Ja sobie nie wyobrażam, ale takie rzeczy niestety się dzieją. Bo “to tylko pudełko na tort”.
Nie oszczędzaj na niczym. Nawet na pudełku. Co więcej: zrób fajne naklejki ze swoim logo, które nakleisz na tort. Do środka włóż swoją wizytówkę (a najlepiej 3), udekoruj karton wstążką lub małym suszonym kwiatem. Detale mają znaczenie.
Na co powinnaś zwrócić szczególną uwagę:
- wygląd tortu – wiadomo, to podstawa. Tort musi być estetyczny. Nie mam tu na myśli idealnego kancika i równego jak stół tynku. Każdy ma swój styl (i całe szczęście). Jedni kochają takie właśnie idealne kanty, inni robią z kremu fajny “obłoczek” na górze i dodatkowo malują go złotem. I to jest extra.
Estetyczny tort to taki, który jest wykonany poprawnie technicznie, czyli ma dobrze dobrany podkład (nie za duży i nie za mały), jest prosty, nie ma beczki, popękanego tynku, rozwalających się części, źle zrobionego dripu itp.
- gruby podkład – nie ma znaczenia czy to tort dla 10 osób czy dla 100. Gruby podkład jest solidny. Dzięki niemu tynk nie popęka, a tort prezentuje się ładnie i elegancko. Widać profesjonalizm gołym okiem.
- czysty podkład – doprawdy nie wiem, dlaczego tak często się o tym zapomina. Jeżeli chlapiesz złotem cały tort i na podkładzie zostają złote kropeczki z farbki, to można uznać, że jest to element całości i tak to zostawiamy. Ale zupełnie inaczej się prezentuje rozmazany niebieski krem na białym podkładzie. To jest przeciwieństwo estetycznego wykonania.
- odpowiednie proporcje – ogromny błąd, który bardzo niekorzystnie wpływa na ogólny odbiór produktu. Widziałam już za małe figurki w stosunku do tortu, które na nim wręcz znikały. Widziałam też ogromne figurki na małym torciku i topery, które wystawały kilka centymetrów z każdej strony – toper z dodatkiem tortu 😉
Nie zapomnij o tym, że dodatki mają być dodatkami, one nie grają głównej roli. Każdy element powinien mieć swoje miejsce i odpowiedni rozmiar.
Podobnie jest z kwiatami. Malutkie kwiatki znikną na dużym, czteropiętrowym torcie (nawet jeśli będzie ich sporo), a duże kwiaty zabiorą cały urok tortowi, który ma niewielką średnicę. Chyba, że położysz jeden kwiat i otoczysz go innymi, małymi elementami.
Zawsze myśl o proporcjach. Nawet jeżeli jest to “prosty tort z kwiatkami”.
- karton – musi być odpowiednio dobrany do wielkości tortu. Najlepiej, żeby miał wymiary takie jak podkład. Wtedy się nie przesuwa podczas jazdy. Tort nie może wystawać, bo “nie miałam większego pudełka”. Musisz być przygotowana i jeżeli nie masz większych rozmiarów pudełek, to zamów je pod to konkretne zamówienie.
Ja rozwiązałam to w taki sposób, że mam 3 rozmiary pudełek:
- 26×26
- 30×30
- 35×35
I jeżeli robię mały torcik, ale z wysokimi ozdobami, to wkładam go do większego pudełka.
To, co najważniejsze, o czym wspominałam na wstępie – podkład musi być estetyczny, nie może śmierdzieć, nie może być zbyt cienki.
- odbiór zamówienia – nie ma znaczenia czy masz pracownię w domu czy w lokalu użytkowym. Przygotuj choćby mały kącik gdzie klient będzie mógł obejrzeć zamówienie przed odbiorem, zapłacić itp. To ważne, żeby zawsze czuł się komfortowo.
Pamiętaj, żeby mieć czysto i schludnie.
3. Kontakt i przekaz
Każdy klient zasługuje na dobry kontakt.
Jeżeli nie możesz odebrać – oddzwoń.
W miarę możliwości odpisuj na wiadomości, nawet jeśli nie masz terminu albo nie wykonujesz takiej usługi. Klient powinien otrzymać od Ciebie odpowiedź.
W mediach społecznościowych kreujesz wizerunek swojej firmy. Pamiętaj, że oglądają Cię nie tylko koleżanki z podstawówki i inne cukierniczki, ale głównie Twoimi odbiorcami są klienci. Bądź profesjonalna.
Edukuj swoich klientów, pokazuj im kulisy swojej pracy, zdradzaj ciekawostki z branży, pokaż, jak doskonalisz swoją technikę dekoracji, jak jeździsz na szkolenia. To są bardzo fajne i ciekawe aspekty Twojej firmy.
Czego robić nie powinnaś?
To, co według mnie źle świadczy o firmie to np. obgadywanie konkurencji, pomawianie innych osób z branży, wdawanie się w “pyskówki” z klientami, ocenianie innych osób i firm itp.
Jak widzisz sam produkt z górnej półki to nie wszystko. Ważna jest też cała otoczka. Ważny jest klimat, jaki tworzysz wokół swojej firmy. To Ty kreujesz jej wizerunek. Rób wszystko tak, jak sama chciałbyś żeby ktoś zrobił dla Ciebie.”
A teraz, kiedy już poznałaś tajemnicę produktu premium, to odpowiedzmy sobie wspólnie na pytanie: dlaczego nie wyceniamy tortów na kilogramy, tylko na porcje?
Żeby zobrazować skąd wziął się pomysł takiej wyceny przenieśmy się do pracowni cukierniczej, w której przygotujemy dwa torty o średnicy 16 cm. Każdy z nich ma taką samą wysokość, ale.. jeden jest cięższy od drugiego o 850 gramów. Jak to możliwe?
Tort lżejszy kryje w sobie: śmietankę z mascarpone, z konfiturą z czerwonej porzeczki i prażynkę z owoców leśnych.
Tort cięższy to czekoladowy biszkopt, prażynka czekoladowa i warstwy kremu czekoladowego ze świeżymi malinami.
Czy to oznacza, że z tortu czekoladowego wykroimy więcej porcji? Nooo raczej nie.
Torty premium mają bogaty środek, dużo się w nich dzieje – dlatego właśnie nie wyceniamy ich na kilogramy.
Dlatego właśnie te małe dzieła sztuki wyceniane są najczęściej na porcje, a nie na kilogramy. Dlatego właśnie często porcja takiego tortu to nie standardowe 120-150 g tylko sporo więcej 🙂
Na koniec tego artykułu pragnę Wam życzyć samych klientów, dla których cena nie będzie kryterium wyboru i którzy nigdy nie zdadzą Wam pytania dlaczego tak drogo, bo po prostu będą to wiedzieli.
A więcej o wycenach i o tym, jak trafić do klientów premium przeczytacie w moim ebooku:
0 komentarzy