Social media to pierwsze „okno na świat” w słodkiej branży. To cenne źródło klientów, spoza grona znajomych, ale i wielkie wyzwanie. Jak do niego podejść? Ile kanałów prowadzić? Odpowiedź znajdziesz we wpisie.
Pracuję z klientkami z branży tortowej już ładnych parę lat, więc wiem, jak wygląda typowe wejście w biznes:
Najczęściej, gdy zaczynasz piec torty, to obracasz się w kręgu rodziny i najbliższych znajomych. Po jakimś czasie okazuje się, że aby zacząć lepiej zarabiać, powinnaś poszukać klientów poza tym kręgiem. Zdajesz sobie sprawę, że tak długo, jak nie wyjdziesz poza krąg znajomych, tak długo nie będziesz mogła rozwinąć skrzydeł.
Co zatem najczęściej robisz?
Wchodzisz na Facebooka czy Instagram i zaczynasz szukać osób podobnych do siebie. Sprawdzasz inne torciary, znajdujesz grupy i patrzysz. Podziwiasz torty, ładne logotypy, przeglądasz schludne fanpage’e i konta na Instagramie z dużą ilością lajków pod postami.
I najprawdopodobniej… serwujesz sobie od razu w poczucie winy oraz myśleniem w stylu: „ja tak nie potrafię” albo “kiedy to będzie, że ja też tak będę się pokazywać światu”. Pojawia się błędne koło porównań, które znamy już ze szkoły. Będąc w klasie, porównujesz sama siebie lub jesteś porównywana do innych uczniów, do ich mocnych stron, do ich ocen oraz wyglądu. Idziemy potem sobie z tym bagażem przez całe życie i wchodzimy do słodkiej branży.
Później, gdy już znajdziesz konta innych osób i starczy ci odwagi — mówisz sobie: „Dobra, zaczynam”. i otwierasz konto na Facebooku, Instagramie, YouTubie, TikToku i pewnie jeszcze kilku innych. Pełna zapału, sił i samozaparcia prowadzisz wszystkie założone kanały, koncentrujesz się na tym na maksa, po to, aby po miesiącu lub trzech stwierdzić, że lajkują to tylko twoi znajomi, nie masz nowych klientów, wydałaś pieniądze na marketingowe działania, typu zamówienie logotypu, przygotowanie grafik do social media i tak dalej.
To najczarniejszy scenariusz może trochę przesadzony, jednak pokazuje sedno początkowej fascynacji social mediami.
Czy można inaczej?
A co by było, gdybyś spróbowała zrobić tak:
- Załóż tylko jedno konto na social mediach. Wybierz to miejsce, w którym czujesz się swobodnie. Takie, o którym myślisz, że jest łatwiejsze w prowadzeniu, w którym rozumiesz, co to jest rolka czy relacja lub miniatura. Jednym słowem chciałabym, aby twoje pierwsze kroki skierowały się tam, gdzie będzie ci wygodniej. Wystarczająco dużo wysiłku skierujesz na początku w kierunku innych sfer, takich jak tworzenie oferty i cennika, właściwe wyceny, pierwsze rozmowy, dostarczania tortów nowym osobom, rozliczanie zamówień.
- Po obejrzeniu innych kont i wyciągnięciu wniosków przestań je obserwować, w myśl zasady: „zajmij się sobą”.
- Opanuj jedno miejsce całkowicie. Jeśli wybierzesz Facebook – poznaj wszystkie rodzaje postów, relacje, różnice między kontem osobistym a fanpagem, kod śledzący (Pixel) Facebooka, grupy docelowe, system reklam, creator studio itd. Po prostu poznaj, polub i wykorzystaj możliwości jednego miejsca. I dopiero po tym zacznij działać w kolejnym kanale social media.
- Miej na względzie fakt, że pracujesz w branży, w której estetyka jest podstawą. Dlatego dbaj o zdjęcia, poświęć chwilę na przyswojenie zasad kompozycji, z czasem zaaranżuj odpowiednią przestrzeń do robienia zdjęć. Wyrabiaj w sobie nawyk fotografowania swoich dzieł, także w trakcie pracy.
- Pamiętaj, że logotyp możesz zrobić po jakimś czasie. Zadbaj jednak o jakiś znak wodny na swoich materiałach, ponieważ akurat w słodkiej branży kradzieże zdjęć są po prostu nagminne.
- Przy każdym poście potrzebna jest odpowiednia treść. Zadbaj o jej ortografię i interpunkcję, nawet jeśli to tylko krótkie zdania. Poprawność treści możesz sprawdzić dzięki bezpłatnemu narzędziu ortograf.pl.
Magdalena Sadowska
Marketer, Strateg w Robieto.pl
Mówi o sobie, że jest przedsiębiorcą “od zawsze”. Z marketingiem związała się blisko 10 lat temu. Zaczynała od prowadzenia agencji reklamowej, a obecnie całe swoje doświadczenie realizuje w działaniach online.
Wierzy, że najlepszy marketing to po prostu taki, który sprzedaje. Od 8 lat prowadzi z mężem Wojtkiem Sadowskim, agencję Robieto.pl, która pomaga firmom i osobom indywidualnym zaistnieć w internecie i zarabiać online.
Uwielbia sprzedawać, tworzyć lejki sprzedażowe, dowozić rezultat i w ten sposób spełniać marzenia swoich klientów.
Tworzenie nowych rozwiązań i strategii dla klientów przychodzi jej z łatwością. Współpracowała m.in. z Kobiecą Stroną Inwestowania, Ulą Stępniak. Robi to, co lubi.
0 komentarzy