Podzielę się swoimi spostrzeżeniami odnośnie reklamy w naszym słodkim biznesie. Przy powstaniu tego wpisu skorzystałam też z wiedzy naszego marketingowe speca, Angeliki Mizery.
Jeśli prowadzisz legalnie działający biznes możesz skorzystać z kilku form reklamy. Na swojej skórze sprawdziłam co i kiedy się sprawdza – korzystaj z mojego doświadczenia.
Przede wszystkim zadbaj o estetyczną stronę www lub swój profil/fanpage na facebooku. Jak to ładnie ujęła Angelika: „Przede wszystkim zdjęcia i stylistyka muszą być spójne i być dobrej jakości. Klienci podejmują decyzje o tym czy lubią Ciebie i Twoje wypieki w przeciągu 400 milisekund, dlatego tak ważne jest dobre pierwsze wrażenie.” Pamiętaj, klient je oczyma – nawet jeśli tort jest przeciętny, ale wykonany poprawnie, a do tego ma świetne zdjęcie, dobry opis i jeszcze historię w tle, to taki produkt sprzedaje się sam. Zadbaj o dobre oświetlenie, o jednobarwne, jasne tło – jeśli na torcie dużo się dzieje to zupełnie niepotrzebne są jeszcze w tle kolorowe światełka czy inne wzorki.
Dlatego tak ważne jest, żeby zadbać o wizualną stronę swojego słodkiego biznesu. Najlepsze reklamy jakie sprawdziły się na portalach społecznościowych to te kierunkowe, które robię w konkretnym celu, np. żeby przyciągnąć grupę klientów pod torty komunijne. Najpierw przygotowałam ofertę tortów – 6 różnych tortów, mnóstwo zdjęć. Stworzyłam reklamę, która była skierowana do konkretnej grupy odbiorców. Koszt reklamy ok. 150 zł – wyświetlała się przez 2 tygodnie. W ciągu tych 2 tygodni miałam zapełniony kalendarz po brzegi, nie byłam w stanie już nic wcisnąć. Reklamę wypuściłam w marcu.
Kolejna forma reklamy to adwords – i tutaj też ważne jest, żeby strona, którą chcemy reklamować była odpowiednio wypozycjonowana, żeby była dobrze zoptymalizowana. Bo co z tego, że będziesz istniała kiedy reklama się wyświetla, jeśli po zakończeniu pieniędzy na koncie reklamy, strona nagle spadnie poza pierwszą 10-tkę. Dlatego na początku zadbaj o odpowiednie wypozycjonowanie strony, o dobre treści (słowa kluczowe) a dopiero później zainwestuj w AdWords. U mnie AdWordsy na początku żarły mnóstwo pieniędzy (ok. 2 tys zł/miesięcznie), w tej chwili to niecałe 300 zł miesięcznie. Inwestowałam sporo kiedy zatrudniałam nowych pracowników i potrzebowałam większej ilości zleceń, żeby mieć przychód, żeby zarobić na pensje. W tej chwili już to się wyrównało i nie muszę tak agresywnie się reklamować.
Instagram – tu mam najmniejsze doświadczenie. Założyłam konto ok. 1.5 roku temu i wciąż się go uczę, ale wiem już, że klienci uwielbiają nas podglądać dlatego dobre instastories to podstawa. No i dobór hasztagów – moja zmora.. Zakupiłam teraz e-booka J. Banaszewskiej i się douczam.
Pamiętaj, że najważniejszy to zadowolony klient, który Cię dalej poleci kolejnym osobom. Marketing szeptany to nasza tajna broń. Przy odbiorze zamówienia zawsze proszę, żeby klient dał znać jak smakowało, żeby napisał opinię, polecił. I jeśli nawet klient nie napisze tej opinii, to wiem, że jeśli koleżanka z pracy powie, że musi zamówić tort na urodziny córki, to mnie poleci. Bo u mnie było smacznie, ładnie, na czas – a to jest najważniejsze 🙂
0 komentarzy