Ten Sylwester będzie inny niż wszystkie. Pisząc to nie mam na myśli tylko obostrzeń związanych z pandemią. Myślę głównie o tym wszystkim, co działo się przez cały rok. Spotkało nas dużo nieprzewidzianych i niestandardowych rzeczy. Część z nas chciałaby już pożegnać ten rok i z nadzieją wejść w kolejny.
A jak pożegnanie, to koniecznie na słodko, nie wyobrażam sobie tego inaczej. Nie wyobrażam też sobie stania cały wieczór w kuchni, dlatego wszystkie słodkości, które serwuję muszą być po pierwsze – szybkie, po drugie – spektakularne.
Moje pomysły na fajne słodkości wygląda następująco:
- Babeczki. Ktoś kiedyś powiedział o mnie “królowa babeczek” i coś w tym jest. Kocham je za prostotę przygotowania, niezliczone możliwości udekorowania i to, że potrafią zaskoczyć (in plus oczywiście).
- Mus czekoladowy. Ten deser kochają wszyscy. Jest nieziemsko pyszny, a jego przygotowanie zajmuje dosłownie kilkanaście minut. Troszkę dłużej musi niestety postać w lodówce przed podaniem, ale to już żaden problem, prawda?
- Ciasto. Dla tradycjonalistów must have każdego przyjęcia i ja to szanuję. Dlatego na przyjęciu nie zabraknie mocno wilgotnego, nafaszerowanego ananasem ciasta w klimacie Pina Colady.
- Sernik. Patrz punkt wyżej. Mój mąż, który serniki kocha najbardziej ze wszystkich słodkości (noooo, może torty kocha troszkę mocniej) na każdym, nawet najmniejszym przyjęciu musi skosztować sernika. Ale ten zazwyczaj piecze się dość długo, a potem swoje musi odstać. Dlatego wpadłam na pomysł przygotowania sernika w 15 minut. Jest przepyszny, podany w niestandardowy sposób – zachwyca.
- Lody na patyku. Ok, powolutku przechodzimy do słodkości, których przygotowanie nie jest mocno skomplikowane, ale zajmuje już nieco więcej czasu. Tak jest w tym przypadku. Ten deser jest głównie dla dzieciaków. Kochają tę formę podania, ale należy go przygotować dzień albo dwa wcześniej.
- Tort noworoczny. Z całego repertuaru słodkości tort jest najbardziej wymagającym deserem. Wymaga od nas znajomości techniki jego wykonania, troszkę specjalistycznego sprzętu (ranty) i umiejętności. Niemniej jednak wart jest zachodu. Jego obecność na przyjęciu jest niczym kropka nad i, a niektórzy goście czekają tylko na ten jeden wypiek. Wiedzą co dobre 🙂
- Deser. Najlepiej z kremem, owocami, pięknie podany, np. w pucharku. Wyjątkowy w smaku, z wieloma teksturami. Na samą myśl można dostać ślinotoku. Mam kilka swoich ulubionych deserów: tiramisu, krem bawarski, panna cotta, Eton mess i banoffee. Moja złota piątka. Na szczęście wszystkie robi się dosyć szybko.
Jeśli chcecie poznać przepisy na te słodkości, polecam Wam mój najnowszy ebook – Sylwestrowe słodkości.
Nawet najmniejsze przyjęcie (a w tym roku zapowiada się, że przeważnie takie będą) wymaga słodkiej oprawy. Z pewnością przygotuję tort, sernik, cakesicles i banoffee. A jak dzieciaki bardzo będą nalegały, to jeszcze pyknę babeczki 🙂
Papa, 2020 roku.
Witaj, 2021! Witaj słodko. Bądź miły i dobry dla nas.