Nasz król, nasza praca, nasza pasja… tort. Czy zastanawiałyście się kiedyś, jak to w ogóle się stało, że zagościł na naszych stołach? I dlaczego przeważnie jest okrągły? Dziś zapraszam na historyczno-ciekawostkowy wpis na temat tego, jak to z tym tortem na przestrzeni dziejów było…
Historycy nie są pewni, co do daty powstania tortów, jednak szacuje się, że było to nawet w starożytności. Pradawny tort jednak nie był wcale biszkoptem, wyrabiano go z ciasta chlebowego, a dodatkiem było to, co akurat znalazło się pod ręką. Starożytni wierzyli, że koło jest symbolem odrodzenia i właśnie z tego powodu swoje odświętne ciasto piekli w tym kształcie.
Później wieści o torcie zaginęły, bo odświętne ciasto nie pasowało do srogiego średniowiecza. Tort powrócił, bo jakby miało być inaczej, w czerpiącym z czasów antycznych renesansie. Za ojczyznę znanego nam tortu uznawane są Włochy, a przełomowe (dla nas oczywiście) odkrycie datuje się na rok 1518.
Właśnie ze słonecznej Italii tort trafił do Polski. Modę na okrągłe, bogate ciasta sprowadziła tu Królowa Bona, ta sama, której zawdzięczamy obecność na naszych ziemiach włoszczyzny.
Bona Sforza d’Aragona nie była jedyną monarchinią lubującą się w wykwintnych deserach. Drugą amatorką wyrafinowanych słodkości (i nie tylko słodkości), była Maria Antonina.
Skoro torty trafiły na salony, szybko zainteresowali się nimi mistrzowie cukiernictwa, którzy prześcigali się w tworzeniu jak najbardziej wytwornych słodkości, które pasowałyby do królewskiego stylu życia.
Uznanie możnych było dla cukierników przepustką, dlatego też prześcigali się w tym, aby się wyróżnić. Kiedy Napoleon Bonaparte poślubiał Eugenię de Montijo – cech paryskich cukierników posłał nowożeńcom tort kasztanowy z lukrem różanym. Z kolei jubileusz królowej Wiktorii zainspirował cukierników do przygotowania tortu z masą owocową nazwanego jej imieniem.
A współcześnie? W mediach rozpisywano się na temat tortu weselnego księżnej Kate i księcia Williama. Co ciekawe, ośmiopiętrowy (!) tort o smaku cytryny i kwiatów bzu wcale nie został zjedzony w dniu wesela, bo musiał zostać wystawiony w Pałacu Buckingham. Nie zmarnował się jednak, bo jedzono go na chrzcinach dzieci brytyjskiej pary (tak, także 7 lat po weselu).
Tradycja przygotowywania wyjątkowego deseru dla szczególnych gości sprawiła m.in., że powstała Pavlova, czyli tort bezowy stworzony dla primabaleriny Anny Pawłowej. Nie bez powodu zresztą przygotowujemy tort na wyjątkowe okazje, czyli urodziny i wesela.
Słynna beza, poza zachwytami, wywołała także spór o prawa do tortu. Nie będę jej w tej chwili przytaczać, bo jest na blogu cały artykuł na ten temat (link podam na koniec).
Wierne czytelniczki już pewnie czytały także o innym konflikcie, czyli sporze o Tort Sachera, który doprowadził i do bankructwa i do fortuny (link także pod artykułem).
To, co wyłania się z tych wszystkich historii i jest dla mnie, jako dla torciary, niezwykle ważne, to fakt, że torty są naprawdę ważnym elementem w naszej kulturze. Osobiście cieszy mnie to, gdy mogę towarzyszyć swoim Klientom, poprzez swoje ciasta, podczas tak ważnych chwil w ich życiu. I sądzę, że jest to jeden z powodów, dla których tak kocham swoją pracę i jednocześnie staram się wnieść jak najwięcej do tortowego świata.
Nie ukrywam, że cieszę się najbardziej z moich autorskich przepisów, a także z tego, że Wy z nich korzystacie. A robicie to chętnie, bo Tortowy Ebook to najchętniej kupowana publikacja, z całego szeregu tego, co przez te lata stworzylam:
0 komentarzy