Moim pierwszym odkryciem był sklep dla plastyków. Kiedy trafiłam tam pierwszy raz z wrażenia nie mogłam wykrztusić z siebie słowa, a w samym sklepie spędziłam ponad godzinę. To był prawdziwy raj na ziemi.
Najczęściej robię zakupy w Paper Concept. Po pierwsze wszystko można kupić online i oszczędzić czas na stanie w korkach. Po drugie ten sklep ma największy wybór asortymentu. Nigdzie indziej nie widziałam takiego wyboru jak właśnie tam.
Narzędzia jakie kupuję w sklepach plastycznych to:
- pędzle – najczęściej syntetyczne z miękkiego włosia. Idealnie nadają się do malowania na tynku
- paletka do farb – mam ich kilka i to jedna z tych rzeczy, której nigdy dość. Nie wiem jak to się dzieje, że każdą jestem w stanie od razu po zakupie dobrze zagospodarować
- szpachelki malarskie – malutkie i sprytne narzędzie do nakładania na tort np kwiatów maślanych
- dziurkacze ozdobne – moje must have przy produkcji logotypów, ale nie tylko. Mniejsze dziurkacze wykorzystuję do papieru waflowego i delikatnych ozdób na tortach np ażurowych motylków
- papier techniczny kolorowy – niezbędny do zrobienia fajnych chorągiewek
- flamastry, brush peny – uwielbiam nimi pisać po chorągiewkach. Sprawdzają się idealnie
- formy ze styropianu – niezależnie od tego czego potrzebuję – tu jest wszystko. Od małych kul po całkiem spore stożki
Ponadto ten sklep jest prawdziwą kopalnią skarbów z ozdobami na candy bary. Kupuję tutaj: płótna, liny, sznurki i nici ale też ramki, ozdobne papiery i drewniane litery.
Kolejny sklep, który pokochałam miłością niezmierną to sklep z akcesoriami dla rzeźbiarzy. Mój najlepszy zakup w tym sklepie to zestaw narzędzi do modelowania w glinie…
Wiem jak to brzmi, ale sami zobaczcie jakie to cuda:
W tym sklepie również znajdziecie szpachelki, paletki, artykuły piśmiennicze wszelkiej maści i niezliczoną ilość pędzli i gąbeczek, których można użyć do dekoracji słodkich dzieł.
Dlatego zachęcam Was do zaglądania w różne, nie do końca oczywiste miejsca, w których można znaleźć prawdziwe perełki.
Ula, a co z dopuszczeniem do kontaktu do żywności. Czy Sanepid nie patrzy krzywo na tego typu akcesoria?