I mam niezły orzech do zgryzienia.. jak przekazać wiedzę o składaniu tortów bez pokazywania i bez gestykulowania? Zaryzykuję ?
Zacznijmy od podstaw: torty składamy w rantach, żeby były równe jak od linijki (BTW-kto mnie zna, ten wie, że w mojej pracowni mini poziomica jest w codziennym użyciu i mam hopla na punkcie prostych i równych tortów). Sprawdzam każde piętro, ustalam odpowiednie proporcje pięter, w zależności od dekoracji jakie mają na nich się znaleźć.
Między piętrami stosujemy podkładki dwustronne. Wsporniki docinamy do jednej długości, tzn. wbijamy wspornik w najwyższy punkt, zaznaczamy miejsce gdzie powinien być docięty i pozostałe wsporniki docinamy do tego jednego.
Tutaj ważne jest, aby wsporniki wkładać w tort pod idealnym kątem 90 stopni. Nawet lekkie przechylenie sprawi, że wspornik nie spełni swojego zadania.
To jeden z etapów gdzie najczęściej popełniamy błędy. Bardzo często wbijamy wsporniki w kilka miejsc i docinamy do poziomu tortu. Dlaczego jest to błąd? Ponieważ jeżeli tort jest nawet minimalnie krzywy, to przy idealnym docięciu wsporników do ciasta (a nie do jednej długości wspornika) cała konstrukcja tortu nam się posypie i będzie on po prostu krzywy jak wieża w Pizie. Wsporniki rozkładamy na całej powierzchni piętra. Muszą być ułożone równomiernie, żeby utrzymały kolejne piętro (co nie oznacza, że ma być ich niebotyczna ilość).
Używam przeważnie wsporników firmy martellato i decory.
Są cienkie ale bardzo mocne i łatwo się je docina. Raz użyłam tak popularnych wśród torciar słomek i bałam się, że tort mi się zapadnie. Nigdy więcej.
I teraz kilka kolejnych kwestii:
- każdy tort (niezależnie od tego czy jest piętrowy czy nie) ustawiam na grubym podkładzie. To moja gwarancja niepękającego tynku. Więcej o tym dlaczego pęka tynk pisałam tutaj: https://ulastepniak.pl/dlaczego-peka-tynk/
- wsporniki wkładam po otynkowaniu każdego piętra (używam dość cienkich wsporników dlatego one nie powodują rozpychania tortu. Przy grubszych wspornikach kolejność trzeba zamienić)
- każde piętro musi być bardzo dobrze schłodzone zanim ustawimy jedno na drugim
- torty powyżej trzech pięter mają długi wspornik przez środek
- piętra nakładam kilka godzin przed wydaniem (czasami dzień wcześniej), aby upewnić się, że nic nie pęka, nie przesuwa się itp.
Kiedyś używałam metalowych stelaży. Z czasem jednak nabrałam wprawy i pewności siebie i teraz wszystkie torty składam na dwustronnych podkładach.
Torty w kremie i naked wożę w całości do 3 pięter, wszystko co powyżej składam na miejscu.
Był taki czas, że woziłam nawet 5-cio piętrowe torty w całości. Kiedyś jednak zaliczyłam ostre hamowanie, a odratowanie 4 dużych tortów kosztowało mnie tyle stresu, że teraz staram się składać torty na miejscu. O tym jak to robię pisałam tutaj: https://ulastepniak.pl/jak-zlozyc-tort-na-sali-weselnej/
Najważniejsza zasada przy tortach piętrowych jest taka, żeby dać im czas. Na odpowiednie schłodzenie, na leżakowanie kiedy każde piętro jest już otynkowane. To ma naprawdę duże znaczenie, a jakość pracy jest na zupełnie innym poziomie.
Dziękuję za ten wpis. Ja chciałam zapytać, czy jak robimy tort, którym drugie piętro jest dekoracyjne( styropian,który dekoruję jak tort) pierwsze piętro to tort,to czy należy dawać wsporniki jak przy tradycyjnych tortach piętrowych?