Candy bary z roku na rok cieszą się co raz większą popularnością. Pięknie przystrojone, dobrane kolorystycznie i stylowo do miejsca przyjęcia cieszą nie tylko oko ale też podniebienie. Dbamy o każdy szczegół, wszystko ma ogromne znaczenie: plastry drewna, lampiony, kwiaty, balony.
Z poniższego artykułu dowiesz się w jaki sposób logistycznie przygotować się do tego nie łatwego przedsięwzięcia.
Zaczynamy!
1. Rodzaje i ilość słodyczy – przewiduję, że na każdego gościa przypada 3-4 różnego rodzaju słodyczy. Nie oznacza to, że jak jest 100 gości to robię 100 babeczek, 100 makaroników, 100 cake popsów itd. Zakładam, że łącznie będzie ok 400 szt pojedynczych słodkości.
Jak to wygląda w praktyce? Liczę sobie np. 60 makaroników, 50 popsów, 40 babeczek, deserki – 4 rodzaje po 30 szt itd. itd. aż mi się uzbiera 400 szt łącznie.
W ten sposób mamy minimum 6-7 rodzajów słodyczy. Do candy dodaję przeważnie mini beziki albo pianki, żeby fajnie wypełniły przestrzeń z tyłu. Nie zgadzam się na mniejszą ilość słodyczy. Nie ma to dla mnie znaczenia czy są na sali inne słodycze czy są ciasta itd.
2. Rodzaje słodyczy: zazwyczaj na candy mamy: babeczki, makaroniki, cake pops, lizaki, deserki (kilka rodzajów), bezy z kremem i owocami, tartaletki, pralinki. Deserków robię zazwyczaj 3-4 rodzaje (zmieniają się w zależności od pory roku).
3. Standard – u mnie w standardzie jest aranżacja stołu czyli wypożyczenie naczyń, kwiaty, dekoracje słodyczy w wybranej kolorystyce, lampiony. Wszystko co ma być dodatkowe czyli np. balony z helem, jest liczone osobno.
4. Jeżeli klient chce aranżacje w konkretnym klimacie, np. ostatnio mieliśmy motyw muzyczny vintage w stylu Freddie Mercury, to skorzystałam z pomocy wyspecjalizowanej w dekoracjach firmy. Gdybym chciała sama uzyskać taki efekt, musiałabym wydać majątek na giełdzie staroci.
5. Cena – w zależności od rodzaju słodyczy, koszt candy to 35-45 zł/osobę. Im więcej deserków, tym wyższa cena. W cenie jest wypożyczenie naczyń i standardowa aranżacja. Następnego dnia odbieram naczynia. Jeżeli sala weselna jest położona 100 km od pracowni, doliczam koszt transportu.
Nie licytuję się z klientem. Jeśli uważa, że drogo, że gdzie indziej ma taniej bo inne słodycze itd. –ok. Wyszłam z założenia, że to nie jest moje główne źródło dochodu dlatego nie mam ciśnienia na robienie candy. Średnio miesięcznie robimy 3 candy i wystarczy
Małe candy czyli dla 20, 30 osób – jak najbardziej ale cena minimalna za candy z oprawą wynosi 2000 zł. Takie mam zasady.
U mnie sprawdza się też opcja słodyczy na candy. Tzn. robię same słodycze, łącznie z deserkami ale klient troszczy się o oprawę, naczynia, aranżacje. To fajne wyjście na małe przyjęcia tj. baby shower, urodziny. Wyliczam wtedy koszt słodkości wg swojej standardowej stawki więc i tak na tym zarabiam a odchodzi mi problem naczyń, dekoracji itd.
Pracę przy produkcji słodkości można (a nawet trzeba) rozłożyć na etapy.
Zastanów się co może spokojnie poleżeć kilka dni i zacznij od półproduktów, np. makaroniki (same korpusy), ciasto kruche na tartaletki, beziki – spokojnie poleżą kilka a nawet kilkanaście dni.
Dekoracje robię w poniedziałek.
Lemon curd, kremy tj. słony karmel można przygotować we wtorek i wstawić do lodówki. Podobnie z ciastem na cake popsy.
Czwartek po południu robię deserki – panna cotta, krem bawarski, tiramisu – spokojnie zachowują świeżość w lodówce. Jeżeli na candy mają się pojawić serniki, ciasta itp. to również zrobiłabym je w czwartek.
Zamykam cake pops.
Reszta zostaje na piątek – babeczki, nadziewanie makaroników, „wykańczanie” deserków, tartaletek itd.
W ten sposób praca nie wydaje się taka ciężka.
Transport – każda ze słodkości ma przyporządkowane miejsce. Niektóre słodycze transportuję już w naczyniach zawiniętych folią, np. makaroniki, ciasteczka. Inne układam na miejscu.
Mam duże pudełka 40×60 i mniejsze (na babeczki), w które fajnie się mieszczą deserki, cake popsy, bezy.
Na realizację zawsze zabieram ze sobą: rękawiczki, nożyczki, ręczniki papierowe, rękaw cukierniczy z kremem, perełki, extra kwiaty. Nigdy nie wiadomo, co kiedy się przyda 😉
Ostatnia porcja wiedzy o candy barach.
Kiedy trafia do nas para na candy bar to przeważnie wie jakie słodkości mają się na nim znaleźć, dlatego od razu w umowie są zapisy nt słodyczy. I tak np. mamy pary, które życzą sobie 8-9 rodzajów deserów w pucharkach, są pary, które nie chcą ich wcale albo takie, które nie lubią cake pops itd. itd.
Tutaj dostosowuję się do pary i ich preferencji. Nie mam gotowych pakietów spośród których klienci wybierają. Candy bary są szyte na miarę i dostosowane do preferencji klientów. Jest to jednak coś, nad czym warto się zastanowić tzn czy dostosowujemy się do klientów i ich potrzeb czy mamy kilka pakietów i ceny ustalone „na sztywno”.
Z klientami omawiamy najważniejsze tematy czyli kolorystykę, styl, rodzaje dekoracji. Zazwyczaj takie detale zostawiam sobie na koniec. Umowy często podpisujemy z dużym wyprzedzeniem kiedy para młoda nie ma jeszcze pomysłu na wystrój i kolor sali. A nawet jeśli ma – to z doświadczenia wiem, że po drodze kilka razy może zmienić się koncepcja, dlatego przy podpisaniu umowy pytam tylko czy dekoracja ma być nasza, standardowa, czy ma być to candy bar tematyczny – wtedy działam w spółce z dekoratorkami więc cena jest wyższa.
I teraz umowa – mam umowę o dzieło a w niej najważniejsze informacje:
– rodzaje i ilość słodyczy (nie piszę 30 cake pops, 20 babeczek itd., tylko ogólnie – łącznie 300 szt słodyczy w postaci: babeczek, cake pops itd. itd.)
– określenie kolorystyki oraz dekoracji (ten punkt uzupełniam na ok 1 miesiąc przed ślubem)
– informacje nt. zadatku (nie zaliczki!) i jest to zawsze ok 30% płatne 5 dni od daty podpisania umowy
– informacja nt. tego co się dzieje w przypadku kiedy nie wywiążę się z umowy (3-krotność wartości usługi)
– informacja nt. odbioru naczyń (zawsze sama odbieram następnego dnia)
– informacja nt. braków w naczyniach (klient pokrywa koszt)
To najważniejsze informacje na temat słodkich stołów. Mam nadzieję, że skorzystasz z podpowiedzi. Koniecznie pochwal się swoim candy barem.
Jeśli uważasz, że ten artykuł może być pomocny dla innych, udostępnij go 🙂 Niech idzie w świat!
Doskonały post – jak zwykle. Nasza cukiernia: Karmelowe.pl z Poznania pierwszy słodki stół przygotowała blisko 10 lat temu i mogę z fałszywą skromnością powiedzieć, że mamy w tym zakresie niewielkie 😉 doświadczenie, którym chętnie podzielimy się w komentarzach pod tym postem. Oto nasze porady:
– podpisz wszystkie swoje naczynia, które wypożyczasz. Podczas imprezy wiele może się wydarzyć, naczynia ze słodkiego stołu trafią na stoliki gości a później obsługa zgarnie je do zmywania. Duży, niezmywalny napis na spodzie pozwoli obsłudze sprawnie odszukać Twoje naczynia
– na kilka ładnych zestawów naczyń wydaliśmy sporo pieniędzy, więc nie widzę powodu, by wypożyczać je gratis. Oprócz tego ponosimy koszty związane z pakowaniem, myciem i przechowaniem, więc wynajem naczyń to dodatkowa pozycja w wycenie,
– projektując słodki stół nie zakładaj wystawienia wszystkich słodkości od razu. Pamiętaj, że ma to być ładna kompozycja. W czasie imprezy obsługa sali powinna uzupełniać patery,
– przed imprezą warto odwiedzić salę, by sprawdzić jak i gdzie będzie można zamocować dekoracje. Po wielu problemach z tym związanych zainwestowaliśmy w statywy i tła dedykowane dla fotografii i możemy proponować klientom umieszczanie dowolnych grafik jako tła słodkiego stołu,
– jeżeli masz drogie patery – pobieraj kaucję. Niektóre wielopiętrowe patery na babeczki robiliśmy na zamówienie i kosztowały nas kilkaset zł,
– ilości – przy imprezie powyżej 100 osób, zakładając że oprócz słodkiego stołu jest jeszcze tort, to przyjmujemy ok 2 duże słodkie elementy na osobę + „drobnica” (makaroniki, beziki, praliny itp.). Trzeba trafić na grupę wielkich łasuchów, żeby to zniknęło. Klienci nie lubią, gdy zostaje sporo słodkości, za które niemało płacą,
– transport i odbiór naczyń po imprezie to zawsze płatne pozycje naszego cennika. Nasi ludzie nie pracują za darmo, samochód i paliwo kosztuje i nasi klienci muszą być tego świadomi. Staramy się rzetelnie wyceniać każdy element składowy oferty i potrafimy to obronić przed klientem. Nasi klienci niechętnie godzą się też na sformułowania typu „łącznie X słodyczy” – wyceniamy i opisujemy każdy element,
– przy budżecie poniżej 2.500 ciężko skomponować coś atrakcyjnego, więc lepiej się za to nie zabierać (chyba że kalendarz jest pusty),
– pamiętajcie, że słodki stół to usługa cateringowa – warto mieć to wpisane do zakresu działalności gospodarczej. Całość podlega 8% VAT. Trzeba też mieć zgłoszony samochód do Sanepidu. Jeżeli wynajmujesz naczynia to musisz mieć też w cukierni osobną umywalnię.
Tak na szybko to tyle. Jeżeli coś mi się przypomni, to dopiszę w kolejnych komentarzach.
Cezary z Karmelowe.pl – świetne uzupełnienie tego, co obszernie rozpisała już Ula. Dzięki! Każda wskazówka jest na wagę złota 😉
Cześć, mam pytanie czy lepiej mieć własny stół czy też liczyć na stół od sali weselnej?
Ciekawy artykuł. Interesujący blog.
Super wskazówki. Bardzo dziękuhę za tak ogromną porcję konkretnej wiedzy .
Jak długo monoporcja może być wystawiona na slodkim stole?